46. Kalifornijski sen
Jestem... Z poślizgiem ale jestem :) W końcu. Minęło parę długich miesięcy, by rozdział wyszedł z folderu, ale niestety tak jak zapowiadałam, że się wezmę za te rozdziały, tak się nie wzięłam... Po prostu poprawiłam większość błędów, za resztę bardzo przepraszam i dodaję już, bo w końcu nigdy tego nie zrobię. Zwlekanie z tym tylko robi mi pod górkę z następnymi rozdziałami, a więc - jest :D Mam nadzieję, że jest jeszcze ktoś, kto zechce czytać dalej historię pana Kaulitz i panny Millian i podzieli się ze mną swoją opinią :) PS. Następny rozdział się pojawi, ale nie jestem w stanie podać konkretnego terminu. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających jeszcze mojego bloga, bo z tego, co widzę to nadal jest tu świetny ruch <3 :* 46 Kalifornijski sen Ostatecznie wyładowała uczucia na jego ramionach, gdyż na stole nie było nic, czego mogłaby się chwycić. Czując napływ przyjemności, nieumyślnie wbiła swe paznokcie w jego ciało, za którym się bardzo stęskn