Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

14. Miłość

Witam :) Cieszę się, że tak dużo was wchodzi na mojego bloga. Dzięki temu wiem, że jest ktoś, kto często tu zagląda i jest cichym czytelnikiem. Przynajmniej mam taką małą nadzieję.  Dzisiaj dość emocjonalny odcinek, tylko tyle powiem na wstępie. ;) Pozdrawiam dzisiaj tych cichych czytelników. Dziękuję, że jesteście :* 14 Miłość Wyściskała się z Alanem na przywitanie. Identycznie, jak Marcus unióśł ją nad ziemię i się obkręcił. -Pół roku mnie nie odwiedzałaś! Jak mogłaś! -Byłam tu na pożegnanie Nikodema no i przyjeżdżam tu na przywitanie Nikodema. -Zaśmiała się. Swoją drogą była to prawda. -No masz. -Zerknął na Nikodema. -Gdybyś nie przyjechał, to wcale by mnie nie odwiedziła. -Wątpię w to. -Uśmiechnął się Blondyn i również się wyściskali. Kornelia przedstawiła swych dodatkowych dwóch gości. Był miło zaskoczony z ich osoby w tym miejscu. Najwidoczniej nie był w tyle tak, jak Marcus i czasem przeglądał świat mody. Cóż s

13. Przedbieg

W ten uroczysty dla wszystkich Aliens dzień, dzień bez którego 12 lat temu nie byliśmy jeszcze Aliensami, pragnę zaprosić wszystkich na bonusowy rozdział. Aż trudno uwierzyć, że ten czas tak szybko leci. Jeszcze tak nie dawno latałam w czarnych włosach, paznokciach i makijażu, szprechając i denerwując wszystkich, a gdy się o tym pomyśli teraz, że to 'nie dawno' było 12 lat temu, to w głowie mi się nie mieści. Cieszę się i jestem z siebie dumna, że wytrwałam przy chłopcach aż tyle lat. Gdyby ich nie było, nie byłoby moich (i większość Aliens) marzeń, które przedstawiają się poniekąd w opowiadaniach. Gdyby ich nie było, nie mam pojęcia, co bym mogła robić w tym czasie, zamiast pisania... Naprawdę nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Jest mi dobrze, gdy są z nami i mam nadzieję, że będą z nami kolejne 12 lat i jeszcze dłużej.  No troszkę się rozpisałam na wstępie, ale już kończę. Pozdrawiam wszystkich Aliens, tych cą są z Tokio Hotel od początku, tych, co nie dawno do nas d

12. Próba walki

Jestem, jestem. Nadrabiam zaległości, jak obiecałam. Dzisiaj dwa odcinki w jednym. Mam nadzieję, że się spodoba ;) Co tu więcej pisać? Miłego czytania życzę i zachęcam do wyrażania swoich opini. :) 12 Próba walki -Jadę na weekend do Alana. -Odpowiedziała na pytanie przyjaciół, które brzmiało 'Co myślisz o zrobieniu imprezy w sobotę?'. Najlepsze było to, że to była tylko Kornelii kolejna wymówka wymyślona na poczekaniu, by tylko nie iść na imprezę. -Super! -Zachwycił się Nikodem. -Dawno u niego nie byłem. Co u niego słychać? -Mówił tak, jakby właśnie mu zaproponowała wspólny wyjazd. -Nie wiem. Długo z nim nie rozmawiałam. Może więc pojedziesz ze mną? -Stwierdziła, że zachowałaby się źle, gdyby mu tego nie zaproponowała, gdy on już swym miłym entuzjazmem, wyraził ochotę na wspólny wyjazd. -Może pojedziemy wszyscy? -Zaproponował, zerkając po znajomych. -Wydaje mi się to lepszą opcją niż impreza. -Uśmiechał się. Tak jak podejrzewał

11. Spór prezesów

Jestem w końcu. Ostatni weekend mi gdzieś wyparował... Nawet nie pamiętam, co robiłam takiego, że nie miałam czasu na dodanie tego odcinka... Mniejsza już o to... xD Mam zaległość, wczoraj miał się pojawić już 12. rozdział... Nadrobię to na 100% Unknown - Dziękuję za upomnienie się xD i miło mi, że ktoś w ogóle czeka na odcinki :* Zapraszam do przeczytania dość burzliwego - jak już tytuł nadaje - rozdziału. 11 Spór prezesów -...Było cudownie. Musicie się tam wybrać. Uwierzcie, nie chcielibyście stamtąd wracać. Pani Simone zajadała się truskawkami, siedząc wygodnie na kanapie swoich synów w salonie. Wspominając czas spędzony na pięknych, ciepłych wyspach karaibskich, z których nie dawno wróciła. -Nie musi mamusia bynajmniej, przez długi okres korzystać z solarium. -Zażartowała brunetka, podkradając truskawkę z białej, porcelanowej miseczki, którą trzymała pani Simone. -Dobra uwaga, Ria. -Zaśmiały się. Blondyn zaprzestał c