Info - Ciekawostki - Kilka słów o mnie - Video - Pytania

Witam kochani :*

Część 1. pt. "Nastoletnia Kobieta" dobiegła końca. Jednakże w każdej chwili można do niej wrócić, klikając w stronę CZ.1 "NASTOLETNIA KOBIETA". Tam znajdziecie cały spis rozdziałów i opis.

Bardzo się cieszę, że wytrwaliście z moją historią tak długo. 27. głosów w ankiecie, wyrażające chęć czytania 2. części, mówią same za siebie :) Za co bardzo Wam wszystkim dziękuję, ponieważ jak już wspominałam - pisanie jest moją pasją, która może nie do końca mi wychodzi, ale za to sprawia wiele przyjemności.

Pragnę również podziękować kochanym administratorom strony Fan Fiction Tokio Hotel, dzięki którym mój blog został tak dobrze zauważony przez Wasze polecenie go. :*


Oraz wszystkim moim czytelnikom za to, że nimi są :*
Dziękuję przede wszystkim osobom, które od bardzo długiego czasu, wspierają mnie w komentarzach na blogu, na FB, jak i na mailu :*
Mistycznej - z którą mam przyjemność (mam nadzieję) nie długo się czymś podzielić z Wami :*
Martynie Szyćko - Dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że jesteś ze mną od początku :*
Billowej3107 - Za pogaduszki na fb i wsparcie :*
Miyoshi :*
Oraz osobom, które dołączyły nie dawno, jak i tym, które chyba się ze mną pożegnały:
KatAsi
Anie
Ka.
Wszystkim na FB
Natalii P.
Annie J.
Sylci N.
I tym, których nie wymieniłam :* Jak i:
Unknown i Anonimom
Wszystkim tym, którzy tu zaglądają, a nie komentują, choć wchodzą regularnie, jak i wszystkim tym, którzy zagłosowali w ankiecie.
Bez Was, nie byłoby części 2. 

~~~

Część 2. pt. "Skandal" rozpocznie się już w tę niedzielę (21 stycznia 2018 r.)

~~~

Najważniejsze, co chciałam powiedzieć:

Nie musicie czytać części 1. żeby wiedzieć, o co chodzi w części 2. Dlatego proszę się nie zniechęcać. 

Bohaterzy Będą opisywani, jednakże, jeśli ktoś się zgubi (jest ich dużo...) To zapraszam na stronę: BOHATEROWIE

Część 2. Jest dalszym losem tych samych bohaterów, niektórzy z nich 'wylecą' z historii, ale przybędą nowi. Będą to NOWE wydarzenia, NOWE sytuacje i trochę inne spojrzenie na świat przez oczy głównych bohaterów.

~~~

Przypominam to, o czym pisałam przy pierwszym rozdziale pt. "Uwaga". I pozwolę sobie jeszcze bardziej tę informację rozwinąć dla jasności.

Historia jest nierealna, wydarzenia w niej są Bardzo przerysowane i odbiegają one od prawdziwych praw i norm życia realnego. Nie wszystkie, jest to mniejszość - ale jednak one są.  Niektóre wydarzenia mogą się wydawać bardzo śmieszne i haniebne. Tak jak między innymi rozdział, który będzie pt. "A'la prezes". Jak widzicie, chciałabym stworzyć coś bardziej realnego, jednakże monotonność prawdziwego życia namawia mnie wręcz do tworzenia czegoś 'innego', by nie było ono takie. I sama podchodzę do niektórych wydarzeń z ogromnym dystansem, a czasem sama się z nich śmieję.

Podkreślam tę informację poraz drugi, ponieważ nie chciałabym się spotkać z komentarzami, które krytykują tego typu wydarzenia, dlatego od razu Was o tym uświadamiam.

~~~

Co mogę Wam napisać na zachętę? ;) Może rozpiszę w podpunktach xD

1. Chwila grozy - tajemnicze zabójstwo i obawa przed śmiercią.
2. Chwila zboczenia ze swej ścieżki życia - dotyczy pana Kaulitz.
3. Chwila ogromnego szczęścia - dotyczy pobytu w Nowym Jorku.
4. Chwila paniki - strach przed uprowadzeniem.
5. Chwila wzruszenia i bólu - dotyczy 'kominkowych, świątecznych' rozmów.
6. Spełnienie marzenia, które staje się euforią.
7. Ślepota na własne decyzje - odgrywana rola, w której nie chciano grać, która niesie za sobą przerażające skutki.
8. Kłamstwa i walka o prawdę.
9. Bezgraniczna miłość i namiętność.
10. Prawdziwa przyjaźń, prawdziwi wrogowie i przyjaźń za pieniądze.

Chyba tyle starczy ;)

~~~

Osoby 'nowe', które tu może przybędą i tak zachęcam do przeczytania i komentowania części 1.

Zachęcam również do kliknięcia 'subskrybuj', by móc dostawać na bieżąco informację o tym, co tu się dzieje.

~~~

Oczywiście zachęcam do wyrażania swoich opinii, dzięki nim wiem, co mogę ewentualnie zmienić, a w co brnąć dalej, jak i motywować się do prowadzenia bloga. Może wydaje się niektórym z Was, że jedno zdanie w komentarzu nic nie znaczy - otóż mylicie sie. ;) Każdy komentarz, czy z krytyką, czy z pochwałą pozwala mi na rozwijanie się. Nie bójcie się ich pisać i jak już czytacie, to poświęćcie te parę sekund na napisanie czegoś dla mnie. Będę ogromnie wdzięczna. Tak od siebie powiem bardzo szczerze, że nawet chyba wolę słowa krytyki niż komentarz 'świetny odcinek', dzięki temu mogę się bardziej przyłożyć. :P

~~~

Może to jest również dobry czas na przedstawienie Wam swojej osoby?
Kilka słów o mnie i ciekawostki:
(JEŚLI KTOŚ NIE ZAMIERZA TEGO CZYTAĆ, TO PROSZĘ O ZJECHANIE NA DÓŁ, BY POZNAĆ PYTANIA I ZOBACZYĆ VIDEO)

      Nazywam się Marta, jak już co niektórzy wiedzą. Możecie znaleźć mnie na Facebooku pod nickiem Mara Btk, (link do profilu tylko dla zalogowanych na fb) jest to oczywiście moje fikcyjne konto.

 Udostępnię Wam również zdjęcie całego nagłówka. Dziewczyna... Bodajże blogerka albo modelka... Nie mam zielonego pojęcia! I dopiero teraz dowiedziałam się o niej z mediów, które przedstawiają ją jako: Gwiazda Instagramu, która zyskała sławę po tym, jak Bieber opublikował jej zdjęcie na swoim kanale i zapytał: "Omg, kto to jest!" Stała się nocną gwiazdą w 2015 roku, kiedy była zatrudniona jako opiekunka do dzieci.
      Faktycznie trafiłam na tę dziewczynę właśnie na Instagramie...


      Do czego zmierzam?
      Nie obchodzi mnie ta dziewczyna, napisałam o niej dla jasności. Użyłam jej zdjęcia do nagłówka, ponieważ niemalże identycznie wyobrażam sobie tak moją główną bohaterkę Kornelię Millian. Osoba na zdjęciu jest bodajże Włoszką, moja bohaterka Afroamerykanką, ale jak dla mnie - prawie nie ma różnicy xD Wygląd bohaterki wywiódł się z inspiracji Christiną Milian. Stąd też wzięłam nazwisko. To jej pucowatą, dziewczęcą twarz widzę podczas pisania rozdziałów. No i to ona jest niską osobą. Na zdjęciach nie ma jednak włosów, sięgających do bioder tak jak ma Kornelia w opowiadaniu.

      JA wyglądam kompletnie inaczej, ale nie chcę siebie tutaj teraz promować, bo na tym chyba najmniej mi zależy, a nawet wcale. Nie bez powodu założyłam fikcyjne konto na fb. :)
      Chciałabym tylko napisać, że opowiadania o chłopcach z Tokio Hotel zaczęłam pisać mając 12 lat i od tamtej pory mi jeszcze nie przeszło. Nie mniej jednak miała paroletnią przerwę. Nie jest to mój pierwszy blog, oczywiście. ;) Reszta już nie istnieje, a nawet jakby istniała, to bym się z Wami nimi nie podzieliła, ponieważ mając 12 lat - pisało się Bardzo dziwne rzeczy xD 
      Jestem fanką Tokio Hotel od jesieni 2015, choć teledysk Durch Den Monsun, czy Schrei, był przeze mnie znany od początku ich kariery. Zaraził mnie nimi mój 4. lata starszy siostrzeniec, z którym wymieniałam się plakatami - On mi Us5/PCD, a ja mu TH. xD Później przejęłam po nim wszystkie plakaty i cały jego tokio-hotelowy dobytek, stając się ich zawziętą fanką aż po dzisiejszy dzień.
      Pamiętam, że jeszcze wtedy nazywaliśmy Toma - Billem, a Billa - Tomem. Zawsze nam się oni mylili ;)

'Team Tom'

      Dużo osób po przeczytaniu mojej powieści pewnie podejrzewa, że jestem 'Team Bill', otóż zaskoczę was: jestem 'Team Tom' ;)
      Więc dlaczego piszę o Billu? 
      Ponieważ to on pasuje mi do tej roli najbardziej. Może trochę wrednie to zabrzmi i proszę, żeby nikt się nie czuł urażony - ale żal mi po prostu było używać Toma postaci do tego ciemnego, oschłego i wyrafinowanego bohatera, więc użyłam do tego Billa. ;) 
      Osobiście szanuję ich obydwóch jako muzyków, jako postacie, jako bohaterów i jako synów Simone.

      Co jeszcze mogę powiedzieć o sobie?
      Moim odwiecznym marzeniem jest wydać książkę. To nie jest jedna moja powieść, którą piszę. Stworzyłam również 3 Tomy zupełnie innej powieści, która podchodzi pod kryminał. (zabójstwa, gangi, slumsy, mafie, uprowadzenia, miłość, narkotyki, seks) Pracowałam nad nią bodajże ponad rok, ale cały czas w niej coś zmieniam... Również występują tam bracia Kaulitz, ale pod innymi danymi osobowymi. To oni dają mi inspirację do wszystkich powieści. Mam nadzieję, że uda mi się ją wydać, jeśli nie? Oczywiście ujrzy światło ekranów w sieci ;) Cóż... Pisanie to chyba moje drugie życie, prócz codzienności - chodzenia do szkoły, czy pracy, jak i wiele milsze ;) Uwielbiam pisać, kocham to robić i jak zabieram się już za czytanie prawdziwej książki, odkładam ją, ponieważ wolę pisać swoje. :)

       Związek powieści I'm sorry Mr. Kaulitz ze mną:

       Historia na blogu również jak moja 'szufladowa - 3. Tomowa książka' jest bardzo bliska moim uczuciom i mojemu mentalnemu życiu. (Dla sprostowania - Nie jestem za narkotykami - nie stosowałam ich nigdy i nie zamierzam, nie jestem w gangu i nie mieszkam na slumsach xD)
      Nie chciałabym was zadręczać swoimi problemami prywatnymi, ale gdyby nie one, nie byłoby takiej przerysowanej i skarykaturowanej postaci jak Robert. Nie, nie. Osobiście nie posiadam własnego ojca - nie żyje i tyle w tym temacie, a z moją mamą żyję na stopniu przyjaźni i ogromnej wyrozumiałości, jak przedstawiłam właśnie panią Simone. Postać Roberta - jako ojca, w moim życiu nie występował. Niemniej jednak pojawiła się w tej historii, ponieważ mój tata, tak samo, jak Robert, miał mnie gdzieś. To nie było to samo. Nie był bankierem, nie miał luksusowej willi i tego wszystkiego xD Po prostu ja, jako jego córka, przegrałam u niego z alkoholem. Mało rzeczy z nim pamiętam, niestety ból mi pozostał, stąd najprawdopodobniej ból Kornelii i takie sytuacje między nią, a jej tatą.
      Ciekawostką jest to, że obiad, na który przyszedł pan Kaulitz, po przyjeździe z Berlina, w którym Kornelia podaje do stołu i trzyma nóż w ręce z 'dziwną' myślą, (roz. 47 "Opryszczka") jest na fakcie autentycznym. Osobiście doznałam takiej myśli, gdy mój stary, przyszedł na chwilę do domu, a ja robiłam sobie wtem kanapki. Nie pamiętam, ile miałam lat. 10 albo 11.
      Postać Adama Schneidera jest bardzo mi bliska. Jego charakter niesie za sobą dwóch prawdziwych ludzi. Jednym z nich jest właśnie mój siostrzeniec, który nie stworzył tylko Adama, ale po części i Toma - poczucie humoru, jak i uwięzienie w sidłach miłości, z której nie potrafi się wyplątać, ponieważ Adam kocha tę swoją Julię, a Tom jest bardzo oddany. Drugą osobą, jest to osoba, z którą do niedawna się przyjaźniłam - brat mojego siostrzeńca, który nie jest moim siostrzeńcem (długa historia xD), Adam zyskał, dzięki niemu - osobowość gotową do pomocy zawsze, wszędzie i każdej porze.
      Postać Harumi jest postacią, która przyjęła osobowość mojej przyjaciółki, która jest nieco skarykaturowana. Przejęła po niej przebojowość, ale również jak Kornelia, zyskała dzięki niej, minimalną pewność siebie i gadatliwość. Ja nie jestem gadatliwa. W prywatnym życiu dużo słucham i milczę, ale za to dużo piszę.
      Mój cudowny Tom (mój, ponieważ przypominam, że piszę o bohaterze, nie o nim prawdziwym), który również zyskał po moim siostrzeńcu poczucie humoru i pewność siebie. Postać Toma jest moją ulubioną postacią w tej historii, mogę się nawet przyznać, że chciałabym mieć takiego właśnie chłopaka, jak on. Może dlatego tak o nim piszę xD Opisując jego postać, kieruję się również swoimi domysłami, jak, gdzie i, co by mógł powiedzieć, jak się zachować w danej sytuacji. Tak jak sobie go po prostu wyobrażam. 
      Postać Billa jest przedstawiona moimi oczami również tak, jak sobie go widzę, tylko bardziej w formie karykatury. Przerysowanie jego postaci i zachowań daje wiele intrygujących wydarzeń. Gdyby go nie było, byłoby po prostu nudno. Ale też jest postacią moich obaw. W rzeczywistości bałabym się spotkać takiego człowieka (piszę o bohaterze historii) na swojej drodze. Bałabym się, że zakocham się w nim tak jak Kornelia i przestałabym kontrolować swoje życie. Że byłby dla mnie ważniejszy, od samej siebie, a to nawiązuje do cierpienia i bólu. Może właśnie z moich obaw, znalazła się taka sytuacja w tej historii.
      Co o nim myślę tak prywatnie? Jest dla mnie 'divą' ;) Jest dla mnie przykładem na posiadanie 'w dupie' słowa innych. To w nim szanuję i cenię.
      Postać Rii? Osobiście nic do niej nigdy nie miałam, nigdy zbytnio się nią nie interesowałam, i nigdy nie zrozumiem tego, jak ludzie mogą tak dyskryminować takie osoby, jak Ria, czy Shermine i Heidi, a to, co dzieje się na grupie, po prostu mnie odpycha i coraz mniej tam zaglądam. ...Podobały mi się jej czerwone włosy. :) Postać Rii jest niezbyt opisana i rzadko występuje, ponieważ nie za bardzo potrafię się w tę postać wczuć. Stworzyłam ją, bo jest jakąś częścią życia Toma i nią już na zawsze pozostanie. Tylko dlatego ten bohater się pojawił. 
      Postać Nikodema, nie jest moją wymyśloną postacią. Jak już pisałam. Zarys całej tej historii powstał z udziałem mojej byłej przyjaciółki, która chyba była bi. Nie wiem do końca, ale zawsze powtarzała, że gdyby była chłopakiem, to by miała na imię Nikodem (dziwne trochę, bo później Tom powiedział, że chciałby mieć na imię Nick 0_o) i właśnie tak, jak go przedstawiam, tak właśnie by się zachowywała. Byłaby dobra i przyjacielska. Mądra, inteligentna i miałaby ogromne powodzenie u dziewczyn. No i byłaby dj'em. xD W całym mnóstwie historii, jakie wymyślałyśmy wspólnie, Nikodem był zawsze bohaterem, który szalenie i prawdziwie kochał Kornelię i zawsze musiał rywalizować z Kaulitzami. Raz go rzucała dla jednego z braci, raz go zdradzała, raz w ogóle nie byli razem, tylko był jej przyjacielem. W każdym razie zawsze był i teraz też jest. Wydaje mi się on, że jest takim kozłem ofiarnym...
      Poza tym bardzo mocno zmieniłam przebieg tej historii w trakcie pisania, więc mogę powiedzieć, że już chyba nawet więcej niż 3/4 jest wymyślone przeze mnie.
      Co było wymyślone razem? Hm... Trochę chyba oschła postać Billa, którą i tak zmiękczyłam, więc w połowie nie jest już naszym wspólnym pomysłem. Dom Mody jest wymyślony przez nas i pani Simone na jej czele, a potem oczywiście Bill ją po niej przejmuje. Postać Toma jest zmieniona prawie całkiem. Próbowałam się trzymać naszego pomysłu, który mówił, że Tom nienawidzi Kornelii z niewiadomych przyczyn, ale to nie za bardzo mi wychodzi, gdy się w nim 'zakochałam' na nowo xD Oh! Postać Stefana Steuerta jest wymyślona przez nas... Z tego, co pamiętam, to sama podczas jakiegoś wypadu naszło mi na język to imię i nazwisko, które zostało przez nią wyśmiane, przez co, śmiałyśmy się do łez (takie idiotki... xD), ale postanowiłam choć trochę miłych wspomnień z tą osobą wrzucić w tę historię i też Stefan Steuert znalazł swoje miejsce w firmie. xD Poza tym, co tu napisałam, chyba już wszystko jest moje. Wydarzenia, osoby, rozmowy, tytuły, opisy, wszystko inne jest już spod mojej ręki, z czego się poniekąd cieszę :D
      No i postać, która się nazywa Kornelia Millian. Wymyśliłam tę postać, mając 12 lat. Osobiście mogę przyznać, że jej charakteru w tej historii niezbyt lubię. I jak patrzę na całość, to wydaje mi się, że ona jest słaba, głupia, bezmyślna, infantylna, a jedyne, co ma fajnego w sobie, to to, że ma wizualne atuty, może nosić wysokie szpilki, jest empatyczna i potrafi gotować. xD Haha... Ja nie potrafię gotować i nie mogę już chodzić na szpilkach ze względu na to, że jestem po operacji kręgosłupa. :( Dziwnie mi, że naśmiewam się z własnej bohaterki, ale tak właśnie twierdzę i nie zamierzam niczego ukrywać. Nigdy w życiu nie chciałabym się zakochać w żadnym mężczyźnie tak ślepo, jak ona. 
      Co mnie z nią łączy? 
      Chyba empatia, zdolność słuchania drugiego człowieka i oddanie się obcej osobie w pełni. Ja się oddaje w całości przyjaźni, co przedstawiłam w postaci jej miłości do Kaulitza. A oni oboje, to mogłabym powiedzieć, że to ja i moi przyjaciele, którzy nigdy nie zasługiwali, żeby nimi być, ponieważ wyrządzili mi zbyt wiele krzywdy.
      Co mnie łączy jeszcze z Kornelią? Bo na pewno nie wygląd xD Łączy mnie z nią temat poruszony w drugiej części, który będzie poniekąd skandalem.

Moje małe podsumowanie:

      Także widzicie, w każdej pisanej przez nas powieści jest duża cząstka nas. Piszemy o obawach, żalimy się z przykrości i bólu, piszemy o marzeniach, wrzucamy w bohaterów czasem prawdziwych ludzi, którzy wiele dla nas znaczą lub tworzymy takich, których chcielibyśmy spotkać na swojej drodze lub też nie. Ale najważniejsze - tworzymy wyimaginowany świat, w którym czujemy się dobrze. Do którego możemy uciec, gdy nam źle i zapomnieć o problemach.

      Dla mnie - pisanie powieści jest w jakimś rodzaju terapią uzdrowiskową. Może śmiesznie to brzmi, ale naprawdę tak uważam. Dzięki opowiadaniom, które pisałam przez te 12 lat, poznałam siebie i dowiedziałam się dużo różnych rzeczy na swój temat. Piszę o tym, bo z własnych doświadczeń, pisanie różnych sytuacji pozwala nam zagłębić się w niektóre i wyciągnąć własne wnioski. Zrozumieć siebie, innych i świat nas otaczający. Pisanie to jest jedna wielka refleksja. Pisanie jest moim życiem, a każda powieść nie jest napisana, bo tak mi się podoba, ma wiele cząstek mnie, które dużo dla mnie znaczą.
      Czytałam trochę innych opowiadań. Czasami jestem przerażona niektórymi. Niektóre z nich są tak przesiąknięte bólem, krzywdą i brakiem zrozumienia, że aż czasami mam ochotę napisać do autorki i zapytać się, czy w jej życiu wszystko w porządku. Nie będę tutaj ich jawnie wymieniać, wszystkie możecie znaleźć w spisie FF. Nie napisałam niestety do żadnej autorki, o której pomyślałam, że ma problem. Jestem stworzeniem takim, że przeżywam ból innych równie mocno, a za tym idzie niepohamowana chęć rozmowy, a nawet pomocy takim osobom. A po moich doświadczeniach z pisaniem i mój osobisty ból, o którym czasem między wierszami piszę, pozwala mi zrozumieć, że nie tylko ja w te powieści uciekam. Są też inni, którzy 'krzyczą' wiele głośniej niż ja.
      Dlaczego nie napisałam do żadnej z nich? 
      Bałam się chyba tego, że naskoczą na mnie za moje podejrzenia.
      Pisząc powieści, nie zawsze chcemy przedstawiać autentycznej siebie. Tak jak na przykład Ja. Ukrywamy się pod nickami, chroniąc nasze osoby przed wyimaginowanym, jakimś dziwnym złem albo jak w moim przypadku, przed oceną znajomych, którzy znają nas osobiście i nie mamy tej siły przebicia, by móc powiedzieć "Tak. Piszę o Tokio Hotel wymyślne historie, bo to kocham". Mało jest takich osób, a osoby, które przedstawiają się swoimi prawdziwymi imionami i nazwiskami, ze swych prywatnych kont uważam za silne i odważne. Są dla mnie osobami, które szanuję. Napiszę Wam ciekawostkę, że jak już wiecie, piszę lat 12 i tylko dwie osoby, przez te tyle lat, wiedziało, że prowadzę blogi? ;) Coś niemożliwego, a jednak. Maska chyba jest moją drugą twarzą. Ale obydwie, są jak najbardziej prawdziwe. Obydwie tworzą całą mnie.

      No i miałam napisać kilka słów, a wyszedł niemalże rozdział :o To jest dowód na moje milczenie. xD Śmieję się czasem, że gdybym była gadatliwa, to chyba bym tyle nie pisała. Już pewnie się domyślacie, jak powstają rozdziały. Właśnie tak. "Napiszę kilka słów na temat..." i piszę i nie mogę skończyć... :/

~~~

      Teraz chyba chciałabym się przełamać, chociaż z tym i po prostu powiedzieć, że jest to mój pierwszy taki teledysk. Wrzuciłam go na kolejnym fikcyjnym kanale, ponieważ nie byłam pewna, czy przyznawać się, że to ja to zrobiłam. Teraz się w końcu przełamuję. Nie wyszedł perfekcyjnie, ale mi się bardzo podoba, ponieważ mam dużo śmiechu, gdy go oglądam no i braknie mi w ich teledyskach chłopaków... Odkąd zobaczyłam teledysk do BDC, niemalże się zawiodłam... Wiem, że pokazują tam jakąś sztukę i wysoką jakość, ale to jest tak rytmiczna piosenka, pomimo tekstu, tak świetna do 'potuptania' sobie nogą, śpiewa o imprezie, o dziewczynie, o szalonej nocy, że nie mogłam tego znieść i stworzyłam to, co mi się w końcu podoba. xD Boy Don't Cry - Regi remix - Tokio Hotel videoclip. Jeśli chcecie go zobaczyć, kliknijcie play lub link. :)


~~~


Może to też jest czas, by poznać Wasze zdanie na temat całości historii? 
Mogłabym zadać Wam parę pytań, a Wy poświęcilibyście parę minut na odpowiedź? Bardzo mnie ciekawi parę najważniejszych rzeczy, które czasem mnie nurtują podczas pisania. Dla jasności zadam je w punktach:
1. Nie gnębi Was postać pana Kaulitz?
2. Nie irytują Was rozmowy pana Kaulitz z Nelą?
3. Czy podoba Wam się stosunek i relacje, jakie między nimi dwojga występują?
4. Co myślicie o tym, że 25. latek jest prezesem Domu Mody?
5. Co sądzicie o tej ślepej miłości Kornelii do pana Kaulitz?
Przyznam, że się baaardzo streściłam w tych pięciu pytaniach. Będzie mi miło, jak odpowiecie, choć na parę z nich, jednak bym wolała na wszystkie xD

~~~

Więc, kto będzie ze mną i z bohaterami tej całej historii pt. "I'm sorry Mr. Kaulitz" ??? ;)
Dajcie o sobie znać w komentarzu :* A jeśli chcecie, podzielcie się ze mną swoimi sugestiami :*
Jestem otwarta na wszystko i na wszystkich :*

I jeśli posiadacie swoje blogi, których nie ma w moim spisie, to możecie śmiało się pochwalić swoją twórczością, a z pewnością do Was zajrzę :*

Do zobaczenia!

Komentarze

  1. Kochana, ja cały czas czytam Twoje opowiadanie! Nie komentowałam ostatnio, bo mam taki rozpierdol w życiu, że jakoś brak mi weny na pisanie czegokolwiek, nawet komentarzy.

    1. Nie gnębi Was postać pana Kaulitz?
    Gnębi? No coś Ty! On mi idealnie pasuje do roli takiego wyniosłego gbura, który pod tą swoją grubą skórą jednak skrywa jakieś ludzkie odruchy. xD
    2. Nie irytują Was rozmowy pana Kaulitz z Nelą?
    Same rozmowy nie, ale powiem Ci szczerze, że Nela mnie wkurza. I gdybym mogła, to bym jej krzywdę zrobiła w tym opowiadaniu. Serio. Taka mała dzidzia, która wiecznie płacze i nic nie umie ze sobą zrobić. Robi się napięta sytuacja, a ona niemal po majtach popuszcza, no pls. xD
    3. Czy podoba Wam się stosunek i relacje, jakie między nimi dwojga występują?
    To może zostawię bez komentarza, bo wiesz, że ja bym to pociągnęła inaczej (więcej seksu!).
    4. Co myślicie o tym, że 25. latek jest prezesem Domu Mody?
    Normalne. Ba, są nawet młodsi, którzy już grzeją foteliki prezesa, także całkiem normalne.
    5. Co sądzicie o tej ślepej miłości Kornelii do pana Kaulitz?
    Zgubna. I mam nadzieję, że jakoś ten wątek rozwiniesz i jednak panna Milian przejedzie się na swoim szczeniackim i wręcz niebotycznie ogromnym uczuciu. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz :* Już z aktualizowałam post :*

      DZIĘKUJĘ KOCHANA ZA ODPOWIEDZI! <3 NIE MASZ POJĘCIA, jak bardzo mnie te pytania gnębiły. xD
      Nela też mnie trochę irytuje, jak już wspomniałam... Chyba czas się za nią wziąć hem... Co do ostatniego pytania, to nie wątpię, że na pewno nie raz jeszcze będzie płakać przez niego. A raczej nie przez niego, tylko przez samą siebie... :/

      Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi :* I zapraszam w niedzielę na pierwszy odcinek :*
      Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  2. Marto jestem pod wrażeniem tego postu i tego w jaki sposób sie przed nami otworzylas. Co do twojej potrzeby pisania to świetnie cie rozumiem. Sama jak tylko mam chwilę lub mam zly czas uciekam w pisanie. Nie wazne czy robie to zle czy dobrze daje mi to oddech. Co do pytań to rzeczywiscie miłość Neli i Pana Kaulitza jest dość specyficzna ale czy nie jest tak ze każda jest taka miłość? Również mam wrazenie ze z takim uczuciem daleko nie da sie zajść. Ale moze im sie uda. Kompromisy....co do reszty pytań to ani troche nie przeszkadza mi taka postac Billa, ciekawi mnie za to bardzo postac Toma. Ich rozmowy także są ciekawe bo lekko sie je czyta a jednak nie są belkotem. Jednym słowem opowiadanie jest świetne ale nie byloby gdyby nie twój kunszt pisania. Pozdrawiam cie ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zrozumienie kochana :* Swoją drogą, nie wiedziałam, że piszesz! Masz bloga? Czy piszesz tylko dla siebie? Jeśli masz, to z chęcią bym przeczytała Twoją historię <3
      Toma będzie coraz więcej, z czego sama jestem zadowolona <3
      Co do Billa i Neli to będzie tego trochę aż nad to... W złym i dobrym znaczeniu... Obawiam się nawet, że przez niektóre wydarzenia możecie znienawidzić te postacie :/ Cóż... Będę ryzykować :)
      Dziękuję ci kochana za odpowiedzi i za uwagę <3
      Pozdrawiam Cię cieplutko :*

      Usuń
    2. Piszę zdecydowanie tylko dla siebie. ;) co do postaci Toma to cieszę się niezmiernie że będzie go wiecej. Co do obu głównych postaci to moim zdaniem dobrze jeśli wywołują emocje czytelnika bo znaczy to że mają tlo i nie są tylko bezbarwnym wymyslem. Czekam na więcej z ogromną niecierpliwością.
      Ps. Co do ryzyka...kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...oby w Twoim życiu było go dużo :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Ohh szkoda trochę... Fajnie by było, gdybyś się podzieliła z nami swoją historią :*
      Ślicznie dziękuję za słowa otuchy :* <3 Jesteś kochana :*

      Usuń
  3. Dziękuję za uwzględnienie mnie w podziękowaniach! Czekam z niecierpliwością na każdy odcinek i każdy czytam po dwa razy, bo zawsze znajdę coś, co muszę przetrawić. :D ponadto piszesz dobrze i można się wkręcić :) byle do 21.01! <3 Sylcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co kochana :* Wszyscy jesteście dla mnie ważni. Gdyby nie wy, raczej nie pisałabym bloga ;)
      Co znaczy: "bo zawsze znajdę coś, co muszę przetrawić." Nie za bardzo rozumiem. Czyli, że zawsze jest coś, co cię irytuje? Bardzo mnie zaciekawiłaś swym komentarzem :)
      Poza tym dziękuję za miłe słowa i czekam z niecierpliwością na odpowiedź *_*
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Czasem są takie sytuacje w opowiadaniu, które wymagają wejścia w ten świat by poczuć się jak dana postać :D poza tym widać po Kornelii że to dziecko i Kaulitz musi ją wiele nauczyć :)

      Usuń
    3. Ahh... Fakt. Czasem tak właśnie jest. Przyznaję ci rację. :)
      Dziękuję za wyjaśnienie :*

      Usuń
  4. Odpowiem Ci tu, bo nie będę robić śmietnika.
    1. Nie gnębi Was postać pana Kaulitz?
    Wiesz, że na bieżąco mówię Ci, co myślę o tym zimnym draniu! :D Uwielbiam jego postać. Jestem wręcz rozanielona, gdy widzę jego oschłe odpowiedzi i stosunek do wszystkiego i wszystkich.
    2. Nie irytują Was rozmowy pana Kaulitz z Nelą?
    Czy mnie irytują? Nie, chyba, że Bill zaczyna się wkurzać i irytować. Z miejsca dostaję białej gorączki i mam ochotę kopnąć go mocno w 4 litery, żeby się trochę opamiętał, np. wpadając gdzieś pod jakiś zimny prysznic! Chociaż przyznam szczerze, że baaardzo często ma on rację czepiając się Nelki!
    3. Czy podoba Wam się stosunek i relacje, jakie między nimi dwojga występują?
    Bardzo lubię stosunek i relacje między Nelą, a Billem, czy Adamem. Trochę martwi mnie jej pożycie z Tomem, choć ciągle mam nadzieje, że i między nimi się ułoży.
    4. Co myślicie o tym, że 25. latek jest prezesem Domu Mody?
    A czemu nie?! Kto bogatemu zabroni? Jeśli daje radę to może nim być! :)
    5. Co sądzicie o tej ślepej miłości Kornelii do pana Kaulitz?
    Pierwsza miłość jest zawsze najsilniejsza i ślepa. To ogromna ekscytacja jego osobą, która objawia się jej dziwnym nie raz zachowaniem. Jak dla mnie to normalne, że idealizuje bestię, mam nadzieję, że nigdy jej to nie minie, bo stosunek, jaki ma do Billa jest naturalny i bardzo pasuje do 17- letniej dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedzi kochana :* Poprawiłaś mi humor <3 Dziękuję :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

50. Zaręczyny

49. Zagubiona Diva

18. Fatalny bieg